logoKrakowski Salon Poezji
w Andrychowie

Centrum Kultury i Wypoczynku w Andrychowie

 

 

Salon XXXVII „Rękopisy nie płoną” – poezja Renaty Putzlacher

6. listopada 2011 r.

Renata Putzlacher mówi, że drogę Cieszyn - Kraków zna na pamięć. Jako studentka polonistyki UJ przejeżdżała przez Andrychów autobusem o 5.50. Ale po raz pierwszy zatrzymała się w naszym mieście na dłużej.

Pani Renata oraz Tomasz Kłaptocz – aktor Sceny Polskiej teatru Těšínske Dívadlo byli gośćmi listopadowego Salonu Poezji.

Ciekawa i inne niż dotychczasowe była formuła Salonu zatytułowanego „Rękopisy nie płoną”. Wiersze i piosenki Renaty Putzlacher stanowiły tło opowieści o jej bogatym życiu i działalności twórczej. Jak sama mówi, to życie charakteryzuje swoiste rozdwojenie: jest Polką urodzoną w Czechach, jest dwujęzyczna, mieszka w dwóch miastach (Brnie i Czeskim Cieszynie). Jednak wiersze może pisać tylko po polsku. Popularyzacja współczesnej literatury polskiej w Czechach to w dużej mierze jej zasługa. Wielbicielom Jaromira Nohavicy nazwisko R. Putzlacher jest doskonale znane. Przetłumaczyła na język polski ok. 80 jego piosenek. Razem stworzyli kultowy, czeski spektakl „Cieszyńskie niebo”. Ciekawa okazała się historia ich znajomości. Pani Renata, jako młoda dziewczyna namiętnie słuchała piosenek Nohavicy. Równie namiętnie chodziła do biblioteki w Czeskim Cieszynie. Bibliotekarzem był pan z długimi włosami. Trochę się go bała. Wydawało się, że przeczytał wszystkie książki świata. Poznali się w latach 90-tych. Zdziwiła się, że pan od książek i pan od jej ukochanych piosenek, to ta sama osoba. Takimi ciekawymi historiami okraszonymi pięknymi wierszami i piosenkami, raczyli słuchaczy goście 37. Krakowskiego Salonu Poezji w Andrychowie.

JJ

 

Foto: Jarosław Skupień


 

Centrum Kultury i Wypoczynku w Andrychowie (C) 2010